W maju 2012r. w mojej głowie zakiełkował szalony pomysł. Zakładał on połączenie moich dwóch największych pasji: siatkówki i pisania. Przypadek sprawił, że napotkałam w internecie jedno z wielu tego typu opowiadań. Zarzekałam się, że w życiu czegoś takiego nie napiszę. A jednak. Wystarczyła jedna podróż do Łodzi i w mojej wyobraźni powstała historia, która zatruwała mi życie. Już tydzień później światło dzienne ujrzał jej prolog. Tak, w skrócie, powstała Bezsenność w Warszawie.
Od tamtej pory przynajmniej kilka razy w miesiącu w mojej głowie rodzi się kolejny postrzelony pomysł na opowiadanie z siatkówką w tle. Niemożliwe byłoby robienie z nich wszystkich kilkudziesięciostronicowych "powieści". Taki sposób sprawdził się tylko w historii Natalii. Potem miała być historia Karoliny i Piotrka, ale chyba się przy niej wypaliłam... Co prawda nadal z nią walczę, lecz nie wiem, co z tego wyjdzie. Czy kiedyś będzie Wam dane ją poznać? Nie jestem w stanie powiedzieć. Nie przeszkadzało mi to jednak w tworzeniu kolejnych krótkich historyjek. Za każdym razem inna bohaterka, inny siatkarz, inne miejsce. W tych historiach nie liczy się ilość, ale jakość. Coś takiego jestem w stanie napisać w dwie godziny, w każdym momencie. Niektóre z opowiadań będą miały kilka części, ze względu na swoją długość. A z tą bywa totalnie różnie. Są historie na dwie strony, a są i na sześć.
Teoria mówi o jednej historii lub jej części na tydzień. Praktyka jeszcze się na ten temat nie wypowiedziała.
Planowane pojawienie się pierwszej historii: 29 września 2012r.
cieszę się strasznie na ten pomysł, lubię takie krótkie historie, ja już z tym skończyłam, fajnie ze będziesz tworzyć coś podobnego
OdpowiedzUsuń