Peccata capitalia
Avaritia*
MUZYKA
Chcieć to móc, ale nie zawsze to czego chcemy,
jest dla nas dobre. Wydaje nam się, że wszystko wiemy lepiej, że doskonale
zdajemy sobie sprawę z tego, czego w danym momencie potrzebujemy. I tak rodzi
się chciwość.
***
Chciał mieć więcej, niż zasługiwał. Chciał być
wyżej, niż powinien. Chciał być uważany za lepszego, niż był w rzeczywistości.
Chciał być kimś innym.
Szanowała go, choć na to nie zasługiwał. Lubiła
go, choć nie było w nim nic do polubienia. Pomagała mu, choć nie było warto.
Starała się go zrozumieć, choć to było niewykonalne. Wierzyła w niego, choć
wystarczała mu własna pewność. Była przy nim, choć wydawało jej się, że tego
nie chce. Przyzwyczaiła się do jego obecności, choć wiedziała, że zniknie.
Zaakceptowała wszystkie jego wady, choć wiedziała, że nigdy nie będzie nad nimi
pracował. Pamiętała tylko o zaletach, choć ślepa nie była. Starała się odnaleźć
w nim innego człowieka. Tylko ona potrafiła być tak idealną przyjaciółką.
Nie przeszkadzał mu tryb życia, jaki prowadził,
wręcz przeciwnie uważał go za idealny. Niby mieszkanie to samo, sypialnia też,
tylko dziewczyna i pościel za każdym razem inna. A te karcące spojrzenia
Michała i Amelii przestały mu przeszkadzać. Dziewczyna Kubiaka od zawsze go
fascynowała, nie mógł uwierzyć, że jego przyjaciel zdołał odnaleźć taki skarb.
Zawsze uśmiechnięta, pomocna, potrafiła rozwiązać każdy problem, nie marudziła,
gdy Michał chciał się zabawić, nie narzekała na siatkarski tryb życia. A jej obrazy,
wiszące na wszystkich ścianach, przebijały nawet van Gogha. Stała się dla niego
przyjaciółką, jej spojrzenie było kontrastem dla konkretnego patrzenia na świat
Kubiaka. Uzupełniali się, nie tylko jako para, ale również jako przyjaciele
Bartmana. On jednak nie potrafił tego docenić.
-
Mel, co się stało? – zapytał, gdy wszedł do salonu, a ona siedziała w nim
zapłakana z butelką wina w ręku.
-
Nic, Zbysiu, nic – odpowiedziała niechętnie.
-
Niby nic, a jednak pijesz jak opętana.
-
Po prostu wszystko się wali, nic nie jest tak jak powinno – zaczęła szlochać.
-
Mel, wszystko się ułoży, zobaczysz – powiedział pokrzepiająco.
-
Chyba jednak nie… - spojrzała w jego zielone oczy i znowu się rozpłakała. –
Przytul mnie, proszę – powiedziała rozpaczliwie, a on posłusznie i chętnie
wykonał polecenie.
Zapędził się za daleko. Popełnił karygodny,
niewybaczalny błąd, wykorzystał kruchą i delikatną Amelię. Ona była pijana, bo
od miesiąca nie potrafiła nic namalować i chciała odreagować, taki urok
artystki, a on nie mógł zwalczyć w sobie męskich instynktów, nie pomogła nawet
wizja zerwania wieloletniej przyjaźni z Kubiakiem. Pożądanie było silniejsze, a
ona nad sobą nie panowała, pragnęła bliskości, której Michał dawał jej coraz
mniej.
Budząc się rano, po raz pierwszy od dawna czuł
wyrzuty sumienia, a gdy do pokoju wparował Michał i darł się jak opętany, nie
potrafił nic odpowiedzieć. Słuchał z wyraźną powagą i nie miał nic na swoje
usprawiedliwienie. Amelii, która, pakując swoje rzeczy, cały czas płakała,
próbował pomóc, ale ona go odrzuciła. Nic dziwnego, był zwykłym dupkiem, który
wykorzystał pijaną dziewczynę najlepszego kumpla. Tylko taki ktoś jak on mógł
się dopuścić tak idiotycznego czynu.
Zniknęła. Co miała zrobić? Błagać Michała o
wybaczenie? Nie, sama nie mogła sobie wybaczyć, a co dopiero on. Rozmawiać ze
Zbyszkiem nawet nie miała ochoty, nie zasłużył sobie nawet na jedno słowo z jej
ust, nie zasłużył nawet na najzimniejsze spojrzenie, nawet na porządny cios w
twarz nie zasłużył. Już nie widziała w nim ani krzty człowieka, teraz był
zwykłym śmieciem, który zniszczył życie jej, a może i swojemu podobno
najlepszemu przyjacielowi. Rzeszów, ciotka Matylda i próba ucieczki – tylko to
jej zostało.
Cały siatkarski świat zastanawiał się, co stało
się z największą przyjaźnią w tym siatkarskim ogródku. Gromady nastolatek
rozpaczały, mówiąc o wielkiej kłótni o nową dziewczynę Bartmana. Tak, on się
ustatkował i to niedługo po swoim grzeszku. Zakochał się, tak naprawdę się
zakochał, a ona była tak podobna do Amelii. Dla niej zmienił swój tryb życia i
podejście do niego. Tylko ich przyjaźń już nie istniała. Michał się do niego
nie odzywał, wyprowadził się jeszcze tego samego dnia, nie chciał mieć nic
wspólnego z człowiekiem, który pozbawił go sensu życia, najpiękniejszej
miłości, jaka mu się zdarzyła. Pozbawił go Amelii, jedynej tak nieskazitelnej
kobiety. Michał dobrze wiedział, że to nie jej wina, ale mimo to nie mógł
zwalczyć swojego obrzydzenia i złości. To wszystko prysnęło jak mydlana bańka
za sprawą jednego grzechu, chciwości.
Unde malum?**
*Chciwość
**Skąd zło?
_____________________
Daliście się nabrać, misie? ;) Wcale nie Zbigniew 'jestem najlepszy pod słońcem' Bartman będzie tu najważniejszy, a jego niegdyś wierny kompan Michał 'Commi nie ma pomysłu' Kubiak. :) Ale to i tak dopiero druga część, więc niewiele można zrozumieć. :)
Sylwestra przeżyłam i to jest chyba najważniejsze. Bojkot całkiem udany, o czym może i Wy się kiedyś przekonacie. ^^ (Szelmowski uśmiech w stronę Panny A i P. ;D)
A wam życzę tym razem SIATKARSKIEGO ROKU 2013. :* To co? Widzimy się za dwa dni?
Pozdrawiam, Commi.
Ależ to palant. Miś głównym bohaterem? Spoko, ale miałam nadzieję, że jednak Batman.
OdpowiedzUsuńSerce mi się kraje jak patrzę na obecne zachowania Zbyszka i Michała, na kadrze jeszcze tak tego widać nie było, ale teraz w sezonie ligowym to dla mnie katorga. Niestety wcale mnie nie dziwi że ich przyjaźń się rozpadła, nie to już w swoim życiu widziałam i sama przeszłam przez coś podobnego. Powód jakiś jest może wcale nie chodzi o "piękność" ZB9 może o coś innego, ale to nie zmienia faktu że nie ma już ICH a jest Zbyszek i Misiek osobno. Tutak Bartman okazał się strasznym dupkiem. Nie od dziś się mówi że dziewczyna przyjaciela to świętość, a on tę świętość zbezcześcił. Nie rozumiem dlaczego to zrobił, zazdrościł Michałowi Mel. Mam ochotę go za to wykastrować. A sam Kubiak hmm, wcale się nie dziwię ze nie potrafi wybaczyć, bo zdrada to zdrada i nawet jeżeli Amelia była pijana to jej to nie usprawiedliwia.
OdpowiedzUsuńZbyszek jest porypany. No żeby tak postąpić z własnymi przyjaciółmi? Brak mi słów na jego zachowanie.
OdpowiedzUsuńNie dziwię się Michałowi. Na jego miejscu też nie potrafiłabym wybaczyć najlepszemu kumplowi tego, że przespał się z moją dziewczyną. Takich rzeczy się nie robi, przynajmniej ja tak uważam. Dziewczyna przyjaciela to świętość, której się nie tyka. Niestety, tam gdzie pojawia się zbyt dużo alkoholu wyłącza się myślenie i zaczynają się nieodpowiedzialne decyzje i popełniane błędy. I to tak bardzo pasuje do sytuacji tej trójki. Amelia jednak, w moim mniemaniu, nie jest taka niewinna. Przecież przyjaźniła się ze Zbyszkiem, więc wiedziała jaki jest i mogła, choć w minimalnym stopniu, przypuszczać, że kiedyś może dojść do takiej sytuacji. Przyjaźni nie ma, dziewczyny nie ma, wszystko się posypało. Szkoda mi tej dziewczyny, wierzę, że jeszcze się odnajdzie i w życiu jej się poukłada. :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, nasze wspólne dzieło musi zostać ukończone i musi ujrzeć światło dzienne, byłaby to wielka strata, gdyby tak się nie stało :D A ja bawiłam się wczoraj lepiej niż na niejednym przeżytym Sylwestrze, na imprezie :D Pozdrawiam!:)
To, że Zbychu nie będzie najważniejszy nie przeszkadza mi ani trochę, Dzika też uwielbiam :D. Zbychu, Zbychu Ty niewyżyty egoisto! No nie pomyślał o tym jak będzie czuł się Kubiaczek po tym jak zaciągnie pijaną i niewątpliwie rozkoszną [czymś musiała uwieść Miśka] dziewczynę do łóżka. A teraz patrząc na rzeczywistość w jakiej żyjemy to w sumie Kubiaczek z Bartmanem też drą koty, więc ładnie to wkomponowałaś w swoją historię. Mam nadzieję, że tutaj się pogodzą i normalnie również, bo już chcę ponownie podziwiać ich "niezniszczalną" przyjaźń.
OdpowiedzUsuńOh, co to był za bojkot. Ja go nigdy nie zapomnę. Ciekawe czy ktoś przeczyta to nasze dzieło, czy nie ?:D Przecież taka perełka nie może siedzieć w ukryciu :D
OdpowiedzUsuńJa jak nasza kochana P, Miśkowi się nie dziwię. Dla Bartmana nie ważne czy dziewczyna obca, czy przyjaciela, ważne by przelecieć tak?
To teraz Zbysiu ma za swoje, ale za głupotę się płaci. Taka kolej rzeczy.
Wcale się nie dziwie Michałowi, że nie jest w stanie wybaczyć Zbyszkowi tego, że przespał się z jego dziewczyną. Takich świństw nie powinno się robić komuś kogo się nazywa przyjacielem. Przyjaciel to jak rodzeństwo. Alkohol też nie jest usprawiedliwieniem, a Zbyszek wykorzystał Amelię.
OdpowiedzUsuńDobra, chyba ze wcześniejszymi słowami nieco się zagalopowałam, teraz będę pokutować. Nawet chamstwo mogę mu wybaczyć, ignorancję, ale tego, że przespał się z Amelią, dziewczyną jego najlepszego przyjaciela, kiedy była pijana, już raczej nie zdzierżę. Egoistyczna świnia, po prostu. Nie dziwię się postawie Michała, ja na jego miejscu z pewnością zrobiłabym to samo.
OdpowiedzUsuńEch, Bartman, Bartman, co z ciebie wyrośnie? :P
Może i Amelia tego nie chciała,tylko na nieszczęście się to stało. Szkoda, że Bartman jednak sobie nic z tego nie zrobił,a tym samym,nic go ta sytuacja nie nauczyła...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Matko... kretyn z niego. I on się uważał za przyjaciela? Eh... Oby go to coś nauczyło chociaż. Mi osobiście nie przeszkadza fakt, że nie Bartman będzie głównym bohaterem :) Wręcz przeciwnie. Pozdrawiam i czekam na następny ;>
OdpowiedzUsuńjaram się tym opowiadaniem! *.* chce więcej!
OdpowiedzUsuńWina leży zarówno po stronie Amelii, jak i Zbyszka. Jakby nie chciała to by do tego nie doszło, a alkohol nie jest wymówką. Zwłaszcza, że nawet nie walczyła. Jestem ciekawa, co dalej :). Zachowanie Kubiaka i tak wydaje się być dość łagodne względem Zbyszka. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńhttp://i-do-not-know-what-i-want.blogspot.com/
Przeżyłam Sylwestra, ale mój internet chyba nie i wczoraj poszedł na spacer, więc nie miałam jak przeczytać kolejnego Grzechu. Bardzo mi się podoba wizja Kubiaka jako głównego bohatera, a Ty pewnie nawet rozumiesz dlaczego ^^ Zbigniew 'Znużony siatkówką' Bartman jakoś mnie ostatnio tak... mało pozytywnie do siebie nastawia. Mimo tego, że wiemy ciągle mało, jest ciekawie i interesująco. Ja to bym takiemu przyjacielowi jaja urwała, a Kubiak tylko się wyprowadził... Oaza spokoju z niego. :D
OdpowiedzUsuńCzekam do jutra na trójeczkę. :*
No no Pan Bartman porządnie narozrabiał i nie wątpliwie jest jedynym winnym w całej zaistniałej sytuacji. Amelia była pijana i zapewne nie wiedziała co robi, a on ją wykorzystał. Ja nie wiem jak on mógł się do tego posunąć. Przecież Michał był jego najlepszym przyjacielem, ale nawet to go nie powstrzymało.
OdpowiedzUsuńNo nic czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział ;)
Pozdrawiam:*
Nie lubię pana Bartmana, więc jego rola tutaj mi pasuje, jak jest zły i cierpi, to jest bardzo dobrze, więc może cierpieć, uznaję za niesprawiedliwe, iż się zakochał a Kubi, i Amelia są nieszczęśliwi. Biedna Amelka współczuję jej, pijana i nie zbyt kontaktowała, a Zbyszek to oczywiście musiał wykorzystać, w sumie się Kubiakowi dziwę, że tak "spokojnie" zareagował, ja sama bym pewnie takiego "przyjaciela" wykastrowała i w, za przeproszeniem, mordę mu dała. Mógł spróbować wybaczyć Amelii, chociaż z nią pogadać. No, ale co się stało, to się nie odstanie, zobaczymy jak się rozwinie sytuacja.
OdpowiedzUsuńStrasznie szkoda mi w tym wszystkim Michała, bo zdradziły go dwie najważniejsze osoby. Nie rozumiem Zbyszka, bo skoro był przyjacielem, to jak sam zauważył, nie powinien był tego robić, bo dziewczyna kumpla to świętość! W pewnym stopniu rozumiem Amelię, bo była pijana, ale ten stan jej również nie tłumaczy, bo pomimo tego, że nie do końca świadoma, nie powinna tego robić. Nawet stan upojenia alkoholowego nie tłumaczy jej z tego co zrobiła. gdy się kocha, nawet w takiej sytuacji powinno się wierności dochować. Jednak mleko się już rozlało, teraz czekam tylko na to, aż ktoś zacznie je ścierać, bo do tej pory wszyscy te kałużę omijają, a Michał bez winy też nie był, bo nie okazywał swej dziewczynie uczuć a wręcz się od niej odsuwał. Teraz cała trójka powinna coś z tym zrobić, a ja osobiście mam nadzieję, że to wszystko się jeszcze dobrze skończy, bo ja lubię happy endy ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, nulka :*:*:*
Zbyszek narozrabiał i to nie mało. Uwiódł dziewczynę przyjaciela, wykorzystał to,że była pijana i stało się to co się stało. Szkoda mi Michała i Amelii ale Bartman to Bartman i dla niego liczy się tylko to by wszystko było tak jak on chce.
OdpowiedzUsuńBartman pałka. no zapowada się bardzo ciekawie. ;d
OdpowiedzUsuńBartman to zwykły cham i prostak, a przynajmniej tak go przedstawiłaś tutaj. W zasadzie to szkoda mi jedynie Kubiaka i Melki, bo oboje na to nie zasłużyli. Pozdrawiam i czekam na kolejną opowieść. :)
OdpowiedzUsuńNiee... Przegiąłeś panie Bartman! Zachowanie Michała wcale mnie nie dziwi.
OdpowiedzUsuń